#alternate IFRAME: //www.googletagmanager.com/ns.html?id=GTM-WMZZZL Kup wydanie » * * Polska * Świat * Biznes * Opinie * Styl Życia * Kultura * Nauka * Historia * Tomasz Lis. Szukaj______________ Submit * NIE PRZEGAP * Wideo * Galerie * Tematy * Spedycja w Biznesie * Kupony rabatowe * Newsweek.pl * Polska Podryw i selfie. Jak święty Mikołaj zarabia 1000 zł w dzień Data publikacji: 21.12.2015, 15:20Ostatnia aktualizacja: 05.12.2016, 16:30 santa * 0 * Tweetnij * Zobacz * 6 Kobiety go podrywają a faceci robią selfie. Bycie Mikołajem to ciężki kawałek chleba, wiem to, bo przez jeden dzień zostałam Śnieżynką. Za to zarobiłam 30 złotych brutto za godzinę pracy. Mikołaju, w tym roku byłam taka grzeczna... – Byłem Mikołajem na wigilii pracowniczej dużej spółki. Podszedł do mnie prezes i zapytał, czy też może zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie. Zanim zdążyłem odpowiedzieć, wskoczył mi na kolana i strzelił sobie selfie. Zupełnie jak mały chłopiec – śmieje się Michał Witczak z firmy MikołajNaŚwięta.pl, która wypożycza Świętych Mikołajów. – Jeden z naszych pracowników poszedł na wigilię firmową do klubu. Organizatorem był jeden z banków. Niektórzy przeholowali z alkoholem, w tym prezes, który po kilku drinkach wciągnął Mikołaja na bar, zaczął z nim tańczyć i ściągać z niego ubranie – opowiada Witczak. Przyznaje, że kobiety często podrywają go, kiedy przebiera się za Świętego Mikołaja. – To chyba przez tę brodę – żartuje. Siadają na kolanach, chcą wspólne zdjęcia i rzucają kokieteryjnie: Mikołaju, w tym roku byłam taka grzeczna... – Ale to nie przeszkadza naszym pracownikom – zapewnia Witczak. – Żaden z nich nigdy się na to nie skarżył – uśmiecha się. Sprawdź też: Promocje i kupony rabatowe na prezenty Mikołaj z tatuażem i Marcela z rogami renifera Sezon pracy dla Mikołajów zaczyna się wraz z początkiem grudnia. Pierwsze wizyty są w przedszkolach i żłobkach. Później dochodzą imprezy w firmach i galeriach handlowych. – Jest dużo nerwówki – przyznaje Michał Witczak – Szczególnie w Mikołajki i Wigilię. Cały czas patrzę w telefon, czy przypadkiem jakiś Mikołaj gdzieś się nie spóźnił albo czy przez pośpiech nie spowodował stłuczki. Czytaj także: Żołnierz nie może pomagać WOŚP? O tym, jak ciężki to kawałek chleba, przekonałam się na własnej skórze. Zatrudniłam się w firmie Witczaka na stanowisko Śnieżynki. Święty Mikołaj zabrał mnie na imprezę dla dzieci pracowników międzynarodowej korporacji. Zabawa odbywała się w siedzibie firmy, w jednym z drapaczy chmur w samym centrum Warszawy. Przywitała nas Marcela w długich, pluszowych rogach renifera. Zaprowadziła do łazienki, w której mogliśmy się przebrać. Zakładam czerwoną sukienkę i czerwoną pelerynkę. Do tego czapkę z pomponem, białe rajstopy i czarne baleriny. Śnieżynka ma być na płaskim obcasie. – Szpilki są zbyt wyzywające, a Śnieżynka ma być przecież tylko dodatkiem do Świętego Mikołaja – wyjaśnia Michał Witczak. Muszę zakryć tatuaż – powiedział Święty Mikołaj, kiedy przyszła pora na niego. Kiedyś, w jednym z przedszkoli, podsunął mu się rękaw. Zauważyły to dzieciaki i trochę się wystraszyły. – Wyglądałem raczej jak Bad Santa, a nie Święty Mikołaj – zażartował. Rzeczywiście, czarny tatuaż zajmował całe lewe przedramię. Dlatego Święty Mikołaj podał mi bandaż i poprosił o obwiązanie ręki. Ile zarabia niekaralny święty? Ile trzeba mieć lat, żeby się wkręcić? – zagaduje do nas jeden z pracowników, około trzydziestki. Dobre pytanie. Za godzinę pracy jako Śnieżynka zarobiłam 30 złotych brutto. Mikołaj o 20 złotych więcej. Ale stawki są różne. Za półgodzinną wizytę w domu jest w stanie dostać około 100 złotych. – Święty Mikołaj może wyciągnąć od 2 do 3 tys. złotych miesięcznie. Największa żniwa są w Wigilię. Wtedy nawet i tysiąc złotych za dzień pracy – zdradza Witczak. Jednak nie każdy może zostać świętym Mikołajem. Rekrutacja jest wieloetapowa. – Na końcu zapraszam kandydatów na spotkanie i pytam: „Święty Mikołaju, jak do nas wszedłeś, skoro nie mamy komina?” albo „Święty Mikołaju, czy twoja broda jest sztuczna?”. Jeśli kandydat wczuwa się w rolę i odpowiada szybko, mam pewność, że sobie poradzi – tłumaczy Michał Witczak. Czytaj także Co robić z nietrafionymi prezentami [SONDAŻ] WIĘCEJ ❯ Listonosz świętego Mikołaja WIĘCEJ ❯ Mikołaj z opaską ONR w białostockiej świetlicy Caritasu WIĘCEJ ❯ Idealny kandydat to taki, który ma doświadczenie w pracy z dziećmi. Dobrze, jeśli jest po aktorstwie albo pedagogice. Niezbędny jest własny samochód, bo praca polega na przemieszczaniu się z miejsca na miejsce. Najważniejsze jest jednak zaświadczenie o niekaralności. Wśród wymagań jest też dyspozycyjność, w szczególności: 6 i 24 grudnia. Tylko w Wigilię każdy z Mikołajów Witczaka ma od sześciu do dwunastu wizyt. Sprawdź też: Tchibo promocje Pot po plecach Ktoś przy windzie zapytał, gdzie zgubiliśmy wór z prezentami. Wiele osób się uśmiechało, inni nieśmiało zerkali w naszą stronę. Kiedy weszliśmy do sali, Święty Mikołaj zawołał tradycyjnie: „Hou hou hou, czy są tu grzeczne dzieci?” Siedemdziesięcioosobowa chmara dzieciaków błyskawicznie zagrodziła nam przejście. Było tak ciasno, że ledwo można było oddychać, a co dopiero wykonywać obowiązki Śnieżynki – podawać prezenty. Młodsze dzieciaki dostawały lizaki i kolorowanki, starsze – kartonowe tuby z mapami świata. Zobacz także: Pogoda na święta i Nowy Rok Dzieci były zniecierpliwione, chciały jak najszybciej dostać prezent. Napierały do przodu, a na prośbę o krok do tyłu, robiły jeden do przodu. W korporacyjnym pokoju konferencyjnym brakowało tlenu, bo nikt nie włączył klimatyzacji. Z Mikołaja ciekł pot, mimo tego cierpliwie witał się z każdym dzieckiem, pytał o wiek i przekazywał prezent. I tak przez godzinę, na stojąco. Ale były też urocze momenty. Niektóre dzieci z dumą wręczały Świętemu własnoręcznie nakreślone rysunki. Święty jednorazowy Firma MikołajNaŚwięta.pl zatrudnia trzydziestu pracowników w sześciu województwach. Większość z nich to studenci. Najmłodszy Mikołaj ma dwadzieścia lat, najstarszy pięćdziesiąt. Po sezonie biznes się kończy i wszyscy wracają do swoich zajęć. – Dlatego w przyszłym roku będziemy musieli rekrutować nowych pracowników. Co prawda, zdarzają się tacy, którzy wracają do nas co roku, jednak większość osób pracę Mikołaja traktuje jako jednorazową przygodę – mówi Michał Witczak. Święty Mikołaj w Rovaniemi: 60 1 PODZIEL SIĘ * 0 * Tweetnij * Zobacz * 6 Boże NarodzeniepracazarobkiŚwięty Mikołaj Komentarze (6) Napisz komentarz * Popularne * | * Najnowsze * | * Wątki No photo No photo ~Troll rosyjskiUżytkownik anonimowy ~Troll rosyjski : No photo ~Troll rosyjskiUżytkownik anonimowy A juz sie podniecilem, czy warto zostac swietym, np swietym Wojtyla czy innym Janem, a tu Du.. zbita i pisza o jakims facecie w czerwonym kaftanie .... To nie swiety, to Swiety Mikolaj i to tez nie oryginal ale podrobka. O Dude rozbic takie wiedomosci!!! 21 gru 15 15:26 | ocena:71% Liczba głosów:7 71% 29% * Zgłoś naruszenie * Podziel się: * Link odpowiedz oceń: -1+1 Link do tego komentarza: /komentarze,376145?p przejdź do komentarza No photo No photo ~Wątpił Użytkownik anonimowy ~Wątpił No photo ~Wątpił Użytkownik anonimowy do ~BEM-TAX: No photo ~BEM-TAXUżytkownik anonimowy 21 gru 15 15:01 użytkownik ~BEM-TAX napisał To nie jest mikołaj tylko jakiś wielki krasnoludek lub skrzat ogrodowy. Prawdziwy mikołaj był biskupem i całkiem inaczej wyglądał niż to co przedstawiają nam media jako św. Mikołaja. przejdź do komentarza » Był prawdziwy Mikołaj? 21 gru 15 15:35 | ocena:71% Liczba głosów:7 71% 29% * Zgłoś naruszenie * Podziel się: * Link odpowiedz oceń: -1+1 Link do tego komentarza: /komentarze,376145?p przejdź do komentarza No photo No photo ~BEM-TAXUżytkownik anonimowy ~BEM-TAX : No photo ~BEM-TAXUżytkownik anonimowy To nie jest mikołaj tylko jakiś wielki krasnoludek lub skrzat ogrodowy. Prawdziwy mikołaj był biskupem i całkiem inaczej wyglądał niż to co przedstawiają nam media jako św. Mikołaja. 21 gru 15 15:01 | ocena:60% Liczba głosów:15 40% 60% | odpowiedzi: 2 * Zgłoś naruszenie * Podziel się: * Link odpowiedz oceń: -1+1 Link do tego komentarza: /komentarze,376145?p przejdź do komentarza Zobacz wszystkie komentarze » Kolejne artykuły: * Podryw i selfie. Jak święty Mikołaj zarabia 1000 zł w dzień * Święty Mikołaj jest, Virginio * Święty Mikołaj jest, Virginio * Z Anatolii do Laponii. Jak Święty Mikołaj trafił do Rovaniemi? [WIDEO] * Święty Mikołaj bankrutuje. Bo rubel jest za słaby [wAAACH5BAEAAAAALAAAAAADAAIAQAIChF8AOw==] © 2013 Ringier Axel Springer Polska. Wszelkie prawa zastrzeżone * Reklama * Kontakt * Regulamin * Cookies * Prenumerata * Wydania archiwalne